20211120_150000

Kolejna nowa ikona w Turkowicach

Nasz monaster w ostatnim czasie wzbogacił się o jeszcze jedną piękną ikonę Matki Bożej – Chełmską, która jest kopią oryginalnej Chełmskiej ikony znajdującej się muzeum w Łucku na Ukrainie, a także tej niedawno przybyłej do Chełma.

Święta Paraskiewa Turkowicka, zanim przybyła do Turkowic, odbywała pielgrzymkę do Chełma, który w ówczesnym czasie był słynnym duchowym centrum regionu z sanktuarium Matki Bożej i cudami słynącą Chełmską Ikoną Bogurodzicy. Dziś z kolei to Matka Boża sprowadza do turkowickiego monasteru Swe cudowne ikony w sposób całkowicie dla nas nieoczekiwany i często niezwykły. Jakby jeszcze bardziej chciała podkreślić, że jest tu z nami obecna cały czas i że Jej miłość i pomoc wszystkim tego potrzebującym nigdy się nie wyczerpie.

Najświętsza Bogurodzico, pomagaj nam!

Serdecznie zapraszamy do odwiedzin naszego monasteru, gdzie będziecie mieli możliwość pokłonić się m. in. cudami słynącej Turkowickiej Ikonie Matki Bożej, toczącej mirro Ikonie Matki Bożej „Z Siedmioma Strzałami” – „Siemistrelnoj”, Ikonie Matki Bożej „Trójrękiej” – „Trojeruczycy” przybyłej ze świętej góry Atos, niegdyś miro toczącej ikonie „Włodziemierskiej”, Ikonom „Iwerskiej” i „Wszechkrólowej” – „Wsiecarycy”, również z Atosu, Ikonie „Smoleńskiej”, „Pokrowy” – „Opieki Matki Bożej” oraz kopii jednej z najstarszych ikon w Polsce – „Chełmskiej”, a także Stopce Matki Bożej z Poczajowskiej Ławry, która długi czas przykrywała kamień, na którym Bogurodzica pozostawiła Swój ślad.

Na zdjęciach póki co tylko część ikon, ale wkrótce pokażemy je wszystkie! Zapraszamy!

20211025_160350

Cerkiew św. Paraskiewy w październiku

W ostatnim czasie do cerkwi św. Paraskiewy Turkowickiej ułożyliśmy schody i przymocowaliśmy stelaż daszku nad wejściem, który już wkrótce pokryjemy blachą miedzianą. Cerkiewka staje się coraz piękniejsza, a to wszystko dzięki Wam, drodzy Bracia i Siostry! Już wiosną planujemy jej poświecenie, dlatego też zbieramy fundusze na najpotrzebniejsze wyposażenie cerkwi oraz na ikonostas z ikonami.

Chętni wesprzeć to wielkie dzieło budowy Domu Bożego w Turkowicach mogą składać swoje dobrowolne ofiary na konto monasteru: Pekao s.a. 90 1240 2829 1111 0010 2240 1819 z dopiskiem: NA CERKIEW. Za każdą wpłatę będziemy z całego serca wdzięczne!

Jeśli ktoś chciałby złożyć ofiarę na jakiś konkretny zakup (np. ikona do ikonostasu, anałoj, świecznik, utensylia liturgiczne itp.), serdecznie prosimy o kontakt pod nr telefonu: 519-803-932 lub e-mail: monaster.turkowice@gmail.com

291e16ee038ffed832f230f69b968a2a

PIELGRZYMI Z WOLI W TURKOWICACH

W dniach 19-20 września gościłyśmy grupę pielgrzymów z Warszawskiej Woli wraz z ojcem proboszczem – ks. Adamem Misijukiem, którzy ofiarowali naszemu monasterowi przepiękną ikonę świętego Starca Paisjusza Hagioryty napisaną na świętej górze Atos. Jesteśmy Wam, drodzy Ojcowie, Bracia i Siostry niezmiernie wdzięczne za Wasze otwarte, szczodre i pełne miłości serca, za duchową i materialną pomoc naszemu monasterowi i za Wasz przykład – tworzycie bowiem szczególną parafialną rodzinę.

A oto jak relacjonują pobyt w Turkowicach sami pielgrzymi (cyt. za: http://prawoslawie.pl/aktualnosci/2661-pielgrzymka-z-woli-na-powitanie-bogurodzicy):

„W Turkowicach czekają na nas siostry z Monasteru Opieki Matki Bożej. Wieziemy do monastru upominek, który przyjechał aż z dalekiej Świętej Góry Athos. To ikona św. Paisjusza Hagioryty, napisana przez jego ucznia. W trakcie świątecznej aukcji na rzecz chorych dzieci parafianie licytowali tę ikonę, a potem na  wylicytowaną sumą złożyli się. Tym samym jednocześnie nasza Parafia wspomogła i potrzebujące pomocy dzieci i włączyła się do dzieła wspierania Monasteru.

Z czcią wnosimy ikonę św. Paisjusza przez próg turkowickiej Cerkwi, gdzie biorą ją z naszych rąk mniszki i z pietyzmem ustawiają na anałoju pośrodku świątyni.

Pielgrzymi ustawiają się, aby pokłonić się dwóm świętościom Cerkwi i Monasteru – cudownej ikonie Matki Bożej Turkowickiej i ikonie z cząstką moszczy św. Paraskiewy Wyznawczyni Turkowickiej.

Dołącza do nas ksiądz proboszcz i – jak zauważa jedna z pielgrzymujących, siostra Elżbieta – nasza parafialna rodzina jest już w komplecie.

Siostra Eufalia opowiada nam o monasterze, ze łzami w oczach słuchamy historii Ikony Matki Bożej Turkowickiej. Bolesne są dzieje Cudownych Ikon Lubelszczyzny i Chełmszczyzny.  Nietrudno wyobrazić sobie rozpacz ludności tych ziem ponad sto lat temu, gdy w bieżeństwie postradała ona nie tylko cały majątek, ale i największe świętości. Zwiedzamy powstającą kameralna cerkiewkę św. Paraskiewy Wyznawczyni (jedyna cerkiew na świecie tej patronki!) i wracamy z powrotem na wspólną modlitwę Przed nami wieczernia i akatyst do św. Paisjusza.

Kolacja obywa się zgodnie z monasterską tradycją – jest postna (choć wykwintna i pyszna!), nie rozmawiamy przy stole, a siostra czyta nam fragmenty z żywotu św. Paisjusza. Po posiłku rozchodzimy się do miejsc zakwaterowania.

Poniedziałek 20 września, pielgrzymki dzień II

Rano na poranne modlitwy budzi nas biło. Jest lepsze na pobudkę od budzika w telefonie, bo nie można go wyłączyć. O szóstej jesteśmy już w świątyni.

Po modlitwie ruszamy na zwiedzanie terenu wokół obecnego monasteru. Tu i ówdzie stoją jeszcze zrujnowane i opustoszałe budynki dawnego kompleksu  monasterskiego, sprzed 120 lat. Serce ściska się na widok kontrastu rozmachu i zasięgu społecznego, jaki miał dawny monaster (o tu, była szkoła, tu szpital, tu stała cerkiew) a obecnym dziełem zniszczenia. Wiele osób szepcze cicho słowa modlitwy z prośbami. Jakimi? To tajemnica ich rozmowy z Bogiem, ale nietrudno się domyślić, czego mogą dotyczyć.

Wracamy. Podziwiamy zadbany ogród monsterski z dyniami jak ogrodowe fotele, jemy ciche śniadanie (znowu towarzyszy nam fragment żywotu św. Paisjusza) i z żalem opuszczamy skrawek raju na ziemi (z bolesną historią – bo ziemskiego, ale raju – bo pięknego i uświęconego modlitwą). 

Chcemy przyjechać tu znowu, tym razem nie jako goście, ale na posłuszanije. Przypomina się wezwanie z wczorajszego kazania: Boże, weź moje dwie ręce! (…)”.

20210520_123220

POMOCNICY Z TARNOGRODU

20 maja, w towarzystwie przepięknej słonecznej pogody i szczerych chęci pomocy trójka pielgrzymów z parafii prawosławnej w Tarnogrodzie, w tym jej proboszcz – o. Włodzimierz Klimiuk, przez cały dzień trudzili się na chwałę Bożą i swoje zbawienie przy piłowaniu pozostałości drewna z budowy w naszym monasterze. Dzięki ich wysiłkowi całe drewno zostało spiłowane i będzie służyło nam przez długi czas. Naszym niezastąpionym pomocnikom wyrażamy ogromną wdzięczność – spasi Was Gospodi!!! Nasze codzienne modlitwy za każdego z Was oraz za wszystkich, którzy w przyszłości również zechcą się potrudzić dla dobra monasteru niech będą naszą skromną zapłatą, a Matka Boża, Która jest naszą główną Ekonomką odwdzięczy się wszystkim po sto kroć Swoją opieką i pocieszeniem.

20210507_081024

Ikony Matki Bożej „Życiodajne Źródło”

W Paschalny Piątek, w kameralnym gronie, w duchowej, modlitewnej atmosferze, uroczyście obchodziliśmy nasze monasterskie święto. Wychwalaliśmy Bogurodzicę w Jej cudownej ikonie „Życiodajne Źródło”.

Woda poświęcona w tym dniu pomaga w wielu chorobach i dolegliwościach, o czym opowiada Kanon na jutrzni:

„Na ściśnięty przez nowotwór sutek niewiasty została rozlana woda Twego źródła, Władczyni Dziewico, i ustały śmiertelne cierpienia pod strumieniami, a nowotwór po prostu ją opuścił.

„Łona wcześniej nie rodzące z powodu niepłodności, rozwiązujesz jawnie strumieniami Twego źródła, albowiem jako rodząca Władcę wszystkich ofiarujesz zrodzenia”.

„Młodzieńcy i dziewczyny, i wszyscy ludzie z wiarą z duszy wysławmy radośnie Władczynię, ulecza bowiem skruszenia gorączki gnilnej, złośliwe wrzody, stwardnienia i paraliż”.

„Twoje źródło rozlewa Bożą i czcigodną wodę, Dziewico, bowiem bardzo powstrzymuje rozwój puchliny wodnej przez przyzwanie łaski Bożej. Przeto ciebie, źródło, czcimy na wieki”.

Cytaty za: www.liturgia.cerkiew.pl

20210322_165119

RADOŚĆ PASCHY

SYNAKSARION ŚWIĘTEJ WIELKIEJ NIEDZIELI PASCHY

Stichosy: Chrystus zstąpił, aby samemu z otchłanią walczyć, skąd wyprowadził wielu więźniów, owoc swego zwycięstwa.

Dzisiejsze święto nazywamy Paschą, co znaczy w języku hebrajskim „przeprowadzenie”, „przejście”, jest to bowiem dzień, w którym Bóg na początku przeprowadził świat z niebytu do istnienia; w tym samym dniu przeprowadził lud izraelski przez Morze Czerwone, wyrywając go z rąk faraona; w tym też dniu zstąpiwszy z niebios, zamieszkał w łonie Dziewicy. Teraz natomiast, wyrzuciwszy całą naturę ludzką z czeluści Otchłani, wprowadził na niebiosa i doprowadził do pierwotnej godności. Zresztą, zstąpiwszy do Otchłani, wskrzesił nie wszystkich, a jedynie tych, którzy zechcieli w Niego uwierzyć. Natomiast dusze świętych, które od wieku przemocą były trzymane w Otchłani, On wyzwolił i wszystkim otworzył dostęp na niebiosa. Oto dlaczego my, przepełnieni niezwykłą radością, świetliście świętujemy Zmartwychwstanie, oznaczając radość, którą wzbogacona została nasza natura ze szczodrobliwości miłosierdzia Bożego. W równym stopniu wyrażając także ustanie wrogości i zjednoczenie z Bogiem oraz samymi aniołami, pozdrawiamy się wzajemnie zwykłym pocałunkiem. Zmartwychwstanie Pana tak się dokonało: w tym czasie, gdy żołnierze strzegli grobu, około północy ma miejsce trzęsienie ziemi, bowiem zstąpił anioł i odsunął kamień od drzwi grobu, a straż rozbiegła się przerażona, co w przybliżeniu około sobotniej północy otworzyło drogę niewiastom. Przede wszystkim Zmartwychwstanie staje się znane Matce Bożej, która jak opowiada święty Mateusz, siedziała z Magdaleną naprzeciw grobu. W tym jednak celu, żeby nie mogło być miejsca na wątpienie w Zmartwychwstanie z powodu pokrewieństwa z Matką, ewangeliści mówią: „najpierw ukazał się Marii Magdalenie”. Ona też zobaczyła anioła siedzącego na kamieniu i pochyliwszy się, widzi wewnątrz grobu aniołów, którzy głoszą Zmartwychwstanie Pana. „Powstał – mówią – nie ma Go tutaj. Oto miejsce, gdzie Go położono”. Usłyszawszy to, ona podąża do najgorętszych z uczniów, do Piotra i Jana, i głosi im o Zmartwychwstaniu. Gdy zaś wracała z inną Marią, spotkał je Chrystus, mówiąc: „Radujcie się!”. Ten sam bowiem rodzaj, który poprzednio usłyszał:„W bólach rodzić będziesz dzieci”, powinien pierwszy usłyszeć tę radość. W porywie niepowstrzymanej miłości one zbliżają się i chcąc przekonać się namacalnie, dotykają Jego przeczystych nóg. Do grobu przychodzą też apostołowie: Jan tylko schyliwszy się odszedł, ale Piotr wszedł do wnętrza grobu i ze szczególną dokładnością wszystko oglądał, dotykając całunu i chusty. Nad ranem Magdalena znowu przyszła z innymi kobietami, aby dokładniej przekonać się o tym, co widziała. Zatrzymawszy się przed grobem, ona zapłakała, a nachyliwszy się do wnętrza grobu, widzi dwóch aniołów, jaśniejących światłem, którzy jakby uspokajając ją, mówią: „Niewiasto! Dlaczego płaczesz? Kogo szukasz? – Szukacie Jezusa Nazarejczyka, ukrzyżowanego? On powstał, nie ma Go tutaj”. Natychmiast z przerażeniem podniósłszy się, one zauważyły Pana. Potem obróciwszy się do tyłu, widzi i ona stojącego Jezusa, ale bierze Go za ogrodnika, gdyż grób znajdował się w ogrodzie, i mówi: „Panie, jeśli Go zabrałeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę”. A kiedy ona znowu zaczęła schylać się w stronę aniołów, Zbawiciel mówi do Magdaleny: „Mario!”. Ona zaś usłyszawszy słodki i znany głos Chrystusa, chciała przypaść do Niego, ale On mówi: „Nie dotykaj mnie, Mario, nie dotykaj, nie wstąpiłem bowiem jeszcze do mego Ojca”, jak ty sama uznajesz to, biorąc Mnie jeszcze za człowieka, ale „idź do moich braci i powiedz im o wszystkim, coś widziała i słyszała”. Magdalena spełniła to i o poranku znowu z pozostałymi zjawia się przy grobie. Niewiasty będące z Joanną i Salome przyszły, gdy już wzeszło słońce. Należy powiedzieć, że niewiasty przychodziły do grobu w różnym czasie, a wśród nich była także Bogurodzica, bowiem to Ona jest tą Marią, którą Ewangelista nazywa matką Jozesa. Ten Józef był synem Józefa Oblubieńca. Nie wiadomo zresztą, o której godzinie Zmartwychwstał Pan. Niektórzy mówią, że przy pierwszym pianiu kogutów, inni, że gdy miało miejsca trzęsienie ziemi, a jeszcze inni mają na to różne poglądy. Tymczasem, gdy to wszystko się dokonywało, niektórzy ze strażników przyszli do arcykapłanów i opowiedzieli o tym, co się zdarzyło. Ci dają im pieniądze i zmuszają do mówienia, że to Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go. Wieczorem tego samego dnia, gdy uczniowie z obawy przed Żydami zgromadzili się razem i drzwi były mocno zamknięte, wchodzi do nich Jezus, gdyż był w niezniszczalnym ciele, i głosi im, jak zwykle, pokój. Zobaczywszy Go, oni ogromnie się uradowali i przez tchnienie Zmartwychwstałego w doskonałym stopniu przyjmują moc Najświętszego Ducha. Dlaczego Zmartwychwstanie Chrystusa miało miejsce po trzech dniach, tak rozumuj: wieczór czwartku i dzień piątku, gdyż tak Żydzi liczą dobę, to jest jeden dzień. Następnie noc piątku i cała sobota to drugi dzień, a potem noc soboty i dzień niedzieli, gdyż część początku bierze się za całość, to znowu doba, a więc trzeci dzień. Można też obliczać tak: o trzeciej godzinie piątku został ukrzyżowany Chrystus, potem od szóstej godziny do dziewiątej była ciemność, co uznaj za noc, a od trzeciej godziny do dziewiątej jedna noc, a po ciemności znowu dzień i noc piątku, oto dwie doby. Następnie dzień soboty i jej noc, oto trzecia doba, według słów ewangelisty: „a gdy minął szabat”. Skoro więc Zbawiciel, który obiecał trzeciego dnia nas obsypać nas dobrodziejstwami, w najkrótszym czasie dokonał tych dobrodziejstw, to Jemu chwała i panowanie na wieki wieków. Amen.