Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z przygotowań do minionego święta ku czci Turkowickiej Ikony Matki Bożej, a właściwie z przygotowań do niego, kiedy wszyscy w pocie czoła, ale z uśmiechem i modlitwą na ustach, trudzili się jak pszczoły, by jak najlepiej przygotować monasterskie cerkwie, dom i terytorium na spotkanie Bogurodzicy.
A w tym całym przedświątecznym zgiełku, w dniu pamięci apostołów Piotra i Pawła, Matka Boża sprawiła nam wszystkim wielką niespodziankę i radość, przybywając do nas, dzięki naszej niezastąpionej Pani Swietłanie, z ogarniętej wojną Odessy w swoich nowych dwóch ikonach – Turkowickiej i Pieczerskiej (obie autorstwa naszego mistrza ikonografii Aleksandra Rudego). Pierwszą zamówiłyśmy same, druga trafiła do nas zupełnie nieoczekiwanie – ktoś się rozmyślił i nie zechciał jej odebrać od ikonografa. Ikona „szukała domu” i znalazła go u nas w Turkowicach. Pani Swietłana nie kryła wzruszenia i łez, opowiadając o cudzie, jaki Matka Boża uczyniła na granicy. Mimo iż wszystko odbywało się zgodnie z prawem, stres towarzyszył całemu przedsięwzięciu, tym bardziej że Pani Swietłana podróżowała sama. Jedyną jej towarzyszką była w tej drodze Bogurodzica. Podczas gdy na granicy nadzwyczaj skrupulatnie przeszukiwano cały samochód, bagażnik i wszystkie zakamarki, nikt z celników nie zauważył dość dużej ikony stojącej na tylnym siedzeniu, niczym nie zamaskowanej. Nikt nie otworzył tylnych drzwi, jakby ich nie było. Nikt nie zauważył naszych ikon i o nic nie pytał. W taki sposób Matka Boża zadbała, by jej ikony bezpiecznie dotarły do miejsca przeznaczenia, do naszej turkowickiej wspólnoty. Dziękujemy Bogurodzicy za ten mały wielki cud Jej miłości i troski o nas wszystkich! I naszej Pani Swietłanie i wszystkim naszym cudownym pomocnikom – starszym i młodszym „obozowiczom” DZIĘKUJEMY za poświęcenie i trud na chwałę Bożą, na chwałę Bogurodzicy i Jej ziemskiego turkowickiego ogrodu!
…I zwieńczeniem naszych przygotowań do święta była niedzielna Liturgia, podczas której wszyscy prosiliśmy o błogosławieństwo, o siły i o spokojny praznik, ale też wspominaliśmy i modliliśmy się za wszystkich tych spośród naszej turkowickiej rodziny, których już nie ma wśród nas żywych, lecz wierzymy i czujemy, że pomagają nam i tak, z nieba – za naszą cudowną Panią Gienię, za niestrudzonego Pana Mirka, pokorną i cichą Aleksandrę i za pełną energii, radości i wiary Agatkę, a szczególnie za kochanego i niezastąpionego Pana Mikołaja, którego właśnie w tym dniu, 14 lica, przypadał 40. dzień od śmierci. Wiecznaja pamiat’ drogiemu Panu Mikołajowi i wszystkim naszym kochanym zmarłym braciom i siostrom!