472149460_938117388413848_1504982262546101745_n

Relikwie Życiodajnego Krzyża Pańskiego i Szaty Bogurodzicy w Turkowicach

W noworoczną noc spotkała nas wielka duchowa radość, bowiem dzięki ojcu Adamowi Misijukowi, proboszczowi wolskiej parafii św. Jana Klimaka, przybyły do nas wielkie świętości – Relikwie Życiodajnego Krzyża Chrystusowego i Szaty Bogurodzicy, które do tego czasu gościły już w wielu parafiach diecezji warszawsko-bielskiej i białostocko-gdańskiej. W naszej lubelsko-chełmskiej diecezji były po raz pierwszy. Wraz z ich przybyciem cerkiew przepełniła się niewidzialną lecz wyraźnie odczuwalną Bożą Łaską. Odsłużyliśmy uroczyste całonocne czuwanie i Świętą Liturgię o północy, a rano molebien, po czym krestnym chodem – procesją z Relikwiami okrążyliśmy cały monaster. To były przepiękne, wzniosłe, pełne Bożej łaski, niezapomniane chwile i przeżycia. Z takim nieoczekiwanym wielkim błogosławieństwem wkroczyliśmy w Nowy 2025 Rok. Niech dla Was wszystkich będzie on rokiem błogosławionym i obfitującym w Boże Miłosierdzie, a dla całego świata niech przyniesie kres wojen i upragniony pokój🙏

Jesteśmy wdzięczne Bogu i Matce Bożej za to wielkie błogosławieństwo i z głębi serca dziękujemy ojcu Adamowi za tę wzruszającą i niezapomnianą duchową ucztę i za wszystkie atoskie opowieści, których mogłybyśmy słuchać bez końca.

…A za Relikwiamy tęsknimy bardzo… Nie da się tego opisać słowami, ale chyba wszyscy, którzy mieli możliwość się Nim pokłonić, nas zrozumieją.

…I to wszystko było nam dane przeżyć dosłownie w przededniu wielkiego święta Bożego Narodzenia! Chrystus i Matka Boża, Która zawsze przy Nim i z Nim, wtedy, tu i teraz i zawsze, i w naszej prawosławnej teologii i w tym niezwykłym nabożeństwie utkanym z dwóch służb – ku czci Świętego Krzyża i w cześć Złożenia Szaty Bogurodzicy w Blachernach (to wydarzenie świętujemy 15 lipca, a więc w dniu naszej Turkowickiej Ikony! Ponadto dawny turkowicki sobór był również poświęcony temu świętu, czyli Złożeniu Szaty Matki Bożej). I to wszystko w cieniu Krzyża, Ofiary i Odkupienia… Boże Narodzenie w Betlejem i radość Bogurodzicy były już wówczas otulone cieniem Krzyża i tego wielkiego cierpienia, które Jej, Matce Bożej, miało przeszyć serce, pokonać śmierć, a nas zbawić…

Chwała Panie, Czcigodnemu Krzyżowi Twemu i Zamartwychwstaniu Twemu! Najświętsza Bogurodzico, zbaw nas!

379A9613

Zaproszenie na uroczystość poświęcenia cerkwi św. Paraskiewy Turkowickiej – 13.10.2024

Serdecznie zapraszamy na historyczne wydarzenie dla naszej monastycznej wspólnoty w Turkowicach – konsekrację nowo wybudowanej świątyni p.w. św. Paraskiewy Turkowickiej, która odbędzie się 13 października (w niedzielę) o godz. 9:00, w przededniu patronalnego święta klasztoru – Opieki Matki Bożej.

Nowa turkowicka świątynia to jedyna na ziemi cerkiew poświęconej tej mało znanej, lecz wybitnej mniszce-wyznawczyni zaliczonej do grona świętych Męczenników i Wyznawców XX wieku. Święta Paraskiewa już od najmłodszych lat przejawiała szczególne zamiłowanie do Słowa Bożego, a postępowanie według słów Ewangelii było tym, co wyróżniało jej postawę na przestrzeni całego życia. Jako swojej wybrance objawiła się młodej Paraskiewie Najświętsza Bogurodzica, sugerując jej, w jakim monasterze będzie żyć. Tym miejscem okazał się Turkowicki Monaster. I choć za ziemskiego życia świętej Paraskiewie udało się w nim spędzić zaledwie kilka lat, w swych relikwiach, wciąż żywa przed Bogiem, spoczęła w nim na zawsze i żyje w sercach kochających ją jej młodszych następczyń.

Z okazji tak ważnej uroczystości został wydany Akatyst ku czci św. Paraskiewy Turkowickiej w dostępnych dla każdego zainteresowanego wersjach językowych (polskiej, cerkiewnoslowiańskiej i transliteracji) z krótkim żywotem świętej. Na wszystkich, którzy zechcą wraz z nami rozdzielić świąteczną modlitwę i radość, będą czekać i inne specjalnie na tę okazję przygotowane pamiątki i upominki.

Wyrażamy głęboką wdzięczność wszystkim Darczyńcom akcji „Wspólne Dzieło 2020” i każdemu z osobna, kto na przestrzeni kilku ostatnich lat przyczynił się do rozbudowy Turkowickiego Monasteru, a w szczególności do budowy i wyposażenia naszej pięknej świątyni. Wszystkim Wam niech wynagrodzi Dobry Bóg, Jego Najświętsza Matka i Wasza niebiańska orędowniczka – św. Paraskiewa Turkowicka! Wierzymy, iż w niedługim czasie z Waszą pomocą będzie też możliwe pokrycie ścian cerkwi freskami.

Razem budowaliśmy naszą turkowicką cerkiew, razem pomódlmy się 13 października – w dniu jej wielkiego poświęcenia! Serdecznie zapraszamy!

451199850_824914019734186_1065394978618936351_n

Przygotowania do święta ku czci Turkowickiej Ikony Matki Bożej 2024

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z przygotowań do minionego święta ku czci Turkowickiej Ikony Matki Bożej, a właściwie z przygotowań do niego, kiedy wszyscy w pocie czoła, ale z uśmiechem i modlitwą na ustach, trudzili się jak pszczoły, by jak najlepiej przygotować monasterskie cerkwie, dom i terytorium na spotkanie Bogurodzicy.

A w tym całym przedświątecznym zgiełku, w dniu pamięci apostołów Piotra i Pawła, Matka Boża sprawiła nam wszystkim wielką niespodziankę i radość, przybywając do nas, dzięki naszej niezastąpionej Pani Swietłanie, z ogarniętej wojną Odessy w swoich nowych dwóch ikonach – Turkowickiej i Pieczerskiej (obie autorstwa naszego mistrza ikonografii Aleksandra Rudego). Pierwszą zamówiłyśmy same, druga trafiła do nas zupełnie nieoczekiwanie – ktoś się rozmyślił i nie zechciał jej odebrać od ikonografa. Ikona „szukała domu” i znalazła go u nas w Turkowicach. Pani Swietłana nie kryła wzruszenia i łez, opowiadając o cudzie, jaki Matka Boża uczyniła na granicy. Mimo iż wszystko odbywało się zgodnie z prawem, stres towarzyszył całemu przedsięwzięciu, tym bardziej że Pani Swietłana podróżowała sama. Jedyną jej towarzyszką była w tej drodze Bogurodzica. Podczas gdy na granicy nadzwyczaj skrupulatnie przeszukiwano cały samochód, bagażnik i wszystkie zakamarki, nikt z celników nie zauważył dość dużej ikony stojącej na tylnym siedzeniu, niczym nie zamaskowanej. Nikt nie otworzył tylnych drzwi, jakby ich nie było. Nikt nie zauważył naszych ikon i o nic nie pytał. W taki sposób Matka Boża zadbała, by jej ikony bezpiecznie dotarły do miejsca przeznaczenia, do naszej turkowickiej wspólnoty. Dziękujemy Bogurodzicy za ten mały wielki cud Jej miłości i troski o nas wszystkich! ❤ I naszej Pani Swietłanie i wszystkim naszym cudownym pomocnikom – starszym i młodszym „obozowiczom” DZIĘKUJEMY za poświęcenie i trud na chwałę Bożą, na chwałę Bogurodzicy i Jej ziemskiego turkowickiego ogrodu!

…I zwieńczeniem naszych przygotowań do święta była niedzielna Liturgia, podczas której wszyscy prosiliśmy o błogosławieństwo, o siły i o spokojny praznik, ale też wspominaliśmy i modliliśmy się za wszystkich tych spośród naszej turkowickiej rodziny, których już nie ma wśród nas żywych, lecz wierzymy i czujemy, że pomagają nam i tak, z nieba – za naszą cudowną Panią Gienię, za niestrudzonego Pana Mirka, pokorną i cichą Aleksandrę i za pełną energii, radości i wiary Agatkę, a szczególnie za kochanego i niezastąpionego Pana Mikołaja, którego właśnie w tym dniu, 14 lica, przypadał 40. dzień od śmierci. Wiecznaja pamiat’ drogiemu Panu Mikołajowi i wszystkim naszym kochanym zmarłym braciom i siostrom!

20211025_160350

Cerkiew św. Paraskiewy w październiku

W ostatnim czasie do cerkwi św. Paraskiewy Turkowickiej ułożyliśmy schody i przymocowaliśmy stelaż daszku nad wejściem, który już wkrótce pokryjemy blachą miedzianą. Cerkiewka staje się coraz piękniejsza, a to wszystko dzięki Wam, drodzy Bracia i Siostry! Już wiosną planujemy jej poświecenie, dlatego też zbieramy fundusze na najpotrzebniejsze wyposażenie cerkwi oraz na ikonostas z ikonami.

Chętni wesprzeć to wielkie dzieło budowy Domu Bożego w Turkowicach mogą składać swoje dobrowolne ofiary na konto monasteru: Pekao s.a. 90 1240 2829 1111 0010 2240 1819 z dopiskiem: NA CERKIEW. Za każdą wpłatę będziemy z całego serca wdzięczne!

Jeśli ktoś chciałby złożyć ofiarę na jakiś konkretny zakup (np. ikona do ikonostasu, anałoj, świecznik, utensylia liturgiczne itp.), serdecznie prosimy o kontakt pod nr telefonu: 519-803-932 lub e-mail: monaster.turkowice@gmail.com

291e16ee038ffed832f230f69b968a2a

PIELGRZYMI Z WOLI W TURKOWICACH

W dniach 19-20 września gościłyśmy grupę pielgrzymów z Warszawskiej Woli wraz z ojcem proboszczem – ks. Adamem Misijukiem, którzy ofiarowali naszemu monasterowi przepiękną ikonę świętego Starca Paisjusza Hagioryty napisaną na świętej górze Atos. Jesteśmy Wam, drodzy Ojcowie, Bracia i Siostry niezmiernie wdzięczne za Wasze otwarte, szczodre i pełne miłości serca, za duchową i materialną pomoc naszemu monasterowi i za Wasz przykład – tworzycie bowiem szczególną parafialną rodzinę.

A oto jak relacjonują pobyt w Turkowicach sami pielgrzymi (cyt. za: http://prawoslawie.pl/aktualnosci/2661-pielgrzymka-z-woli-na-powitanie-bogurodzicy):

„W Turkowicach czekają na nas siostry z Monasteru Opieki Matki Bożej. Wieziemy do monastru upominek, który przyjechał aż z dalekiej Świętej Góry Athos. To ikona św. Paisjusza Hagioryty, napisana przez jego ucznia. W trakcie świątecznej aukcji na rzecz chorych dzieci parafianie licytowali tę ikonę, a potem na  wylicytowaną sumą złożyli się. Tym samym jednocześnie nasza Parafia wspomogła i potrzebujące pomocy dzieci i włączyła się do dzieła wspierania Monasteru.

Z czcią wnosimy ikonę św. Paisjusza przez próg turkowickiej Cerkwi, gdzie biorą ją z naszych rąk mniszki i z pietyzmem ustawiają na anałoju pośrodku świątyni.

Pielgrzymi ustawiają się, aby pokłonić się dwóm świętościom Cerkwi i Monasteru – cudownej ikonie Matki Bożej Turkowickiej i ikonie z cząstką moszczy św. Paraskiewy Wyznawczyni Turkowickiej.

Dołącza do nas ksiądz proboszcz i – jak zauważa jedna z pielgrzymujących, siostra Elżbieta – nasza parafialna rodzina jest już w komplecie.

Siostra Eufalia opowiada nam o monasterze, ze łzami w oczach słuchamy historii Ikony Matki Bożej Turkowickiej. Bolesne są dzieje Cudownych Ikon Lubelszczyzny i Chełmszczyzny.  Nietrudno wyobrazić sobie rozpacz ludności tych ziem ponad sto lat temu, gdy w bieżeństwie postradała ona nie tylko cały majątek, ale i największe świętości. Zwiedzamy powstającą kameralna cerkiewkę św. Paraskiewy Wyznawczyni (jedyna cerkiew na świecie tej patronki!) i wracamy z powrotem na wspólną modlitwę Przed nami wieczernia i akatyst do św. Paisjusza.

Kolacja obywa się zgodnie z monasterską tradycją – jest postna (choć wykwintna i pyszna!), nie rozmawiamy przy stole, a siostra czyta nam fragmenty z żywotu św. Paisjusza. Po posiłku rozchodzimy się do miejsc zakwaterowania.

Poniedziałek 20 września, pielgrzymki dzień II

Rano na poranne modlitwy budzi nas biło. Jest lepsze na pobudkę od budzika w telefonie, bo nie można go wyłączyć. O szóstej jesteśmy już w świątyni.

Po modlitwie ruszamy na zwiedzanie terenu wokół obecnego monasteru. Tu i ówdzie stoją jeszcze zrujnowane i opustoszałe budynki dawnego kompleksu  monasterskiego, sprzed 120 lat. Serce ściska się na widok kontrastu rozmachu i zasięgu społecznego, jaki miał dawny monaster (o tu, była szkoła, tu szpital, tu stała cerkiew) a obecnym dziełem zniszczenia. Wiele osób szepcze cicho słowa modlitwy z prośbami. Jakimi? To tajemnica ich rozmowy z Bogiem, ale nietrudno się domyślić, czego mogą dotyczyć.

Wracamy. Podziwiamy zadbany ogród monsterski z dyniami jak ogrodowe fotele, jemy ciche śniadanie (znowu towarzyszy nam fragment żywotu św. Paisjusza) i z żalem opuszczamy skrawek raju na ziemi (z bolesną historią – bo ziemskiego, ale raju – bo pięknego i uświęconego modlitwą). 

Chcemy przyjechać tu znowu, tym razem nie jako goście, ale na posłuszanije. Przypomina się wezwanie z wczorajszego kazania: Boże, weź moje dwie ręce! (…)”.

20210520_123220

POMOCNICY Z TARNOGRODU

20 maja, w towarzystwie przepięknej słonecznej pogody i szczerych chęci pomocy trójka pielgrzymów z parafii prawosławnej w Tarnogrodzie, w tym jej proboszcz – o. Włodzimierz Klimiuk, przez cały dzień trudzili się na chwałę Bożą i swoje zbawienie przy piłowaniu pozostałości drewna z budowy w naszym monasterze. Dzięki ich wysiłkowi całe drewno zostało spiłowane i będzie służyło nam przez długi czas. Naszym niezastąpionym pomocnikom wyrażamy ogromną wdzięczność – spasi Was Gospodi!!! Nasze codzienne modlitwy za każdego z Was oraz za wszystkich, którzy w przyszłości również zechcą się potrudzić dla dobra monasteru niech będą naszą skromną zapłatą, a Matka Boża, Która jest naszą główną Ekonomką odwdzięczy się wszystkim po sto kroć Swoją opieką i pocieszeniem.

20210507_081024

Ikony Matki Bożej „Życiodajne Źródło”

W Paschalny Piątek, w kameralnym gronie, w duchowej, modlitewnej atmosferze, uroczyście obchodziliśmy nasze monasterskie święto. Wychwalaliśmy Bogurodzicę w Jej cudownej ikonie „Życiodajne Źródło”.

Woda poświęcona w tym dniu pomaga w wielu chorobach i dolegliwościach, o czym opowiada Kanon na jutrzni:

„Na ściśnięty przez nowotwór sutek niewiasty została rozlana woda Twego źródła, Władczyni Dziewico, i ustały śmiertelne cierpienia pod strumieniami, a nowotwór po prostu ją opuścił.

„Łona wcześniej nie rodzące z powodu niepłodności, rozwiązujesz jawnie strumieniami Twego źródła, albowiem jako rodząca Władcę wszystkich ofiarujesz zrodzenia”.

„Młodzieńcy i dziewczyny, i wszyscy ludzie z wiarą z duszy wysławmy radośnie Władczynię, ulecza bowiem skruszenia gorączki gnilnej, złośliwe wrzody, stwardnienia i paraliż”.

„Twoje źródło rozlewa Bożą i czcigodną wodę, Dziewico, bowiem bardzo powstrzymuje rozwój puchliny wodnej przez przyzwanie łaski Bożej. Przeto ciebie, źródło, czcimy na wieki”.

Cytaty za: www.liturgia.cerkiew.pl

20210322_165119

RADOŚĆ PASCHY

SYNAKSARION ŚWIĘTEJ WIELKIEJ NIEDZIELI PASCHY

Stichosy: Chrystus zstąpił, aby samemu z otchłanią walczyć, skąd wyprowadził wielu więźniów, owoc swego zwycięstwa.

Dzisiejsze święto nazywamy Paschą, co znaczy w języku hebrajskim „przeprowadzenie”, „przejście”, jest to bowiem dzień, w którym Bóg na początku przeprowadził świat z niebytu do istnienia; w tym samym dniu przeprowadził lud izraelski przez Morze Czerwone, wyrywając go z rąk faraona; w tym też dniu zstąpiwszy z niebios, zamieszkał w łonie Dziewicy. Teraz natomiast, wyrzuciwszy całą naturę ludzką z czeluści Otchłani, wprowadził na niebiosa i doprowadził do pierwotnej godności. Zresztą, zstąpiwszy do Otchłani, wskrzesił nie wszystkich, a jedynie tych, którzy zechcieli w Niego uwierzyć. Natomiast dusze świętych, które od wieku przemocą były trzymane w Otchłani, On wyzwolił i wszystkim otworzył dostęp na niebiosa. Oto dlaczego my, przepełnieni niezwykłą radością, świetliście świętujemy Zmartwychwstanie, oznaczając radość, którą wzbogacona została nasza natura ze szczodrobliwości miłosierdzia Bożego. W równym stopniu wyrażając także ustanie wrogości i zjednoczenie z Bogiem oraz samymi aniołami, pozdrawiamy się wzajemnie zwykłym pocałunkiem. Zmartwychwstanie Pana tak się dokonało: w tym czasie, gdy żołnierze strzegli grobu, około północy ma miejsce trzęsienie ziemi, bowiem zstąpił anioł i odsunął kamień od drzwi grobu, a straż rozbiegła się przerażona, co w przybliżeniu około sobotniej północy otworzyło drogę niewiastom. Przede wszystkim Zmartwychwstanie staje się znane Matce Bożej, która jak opowiada święty Mateusz, siedziała z Magdaleną naprzeciw grobu. W tym jednak celu, żeby nie mogło być miejsca na wątpienie w Zmartwychwstanie z powodu pokrewieństwa z Matką, ewangeliści mówią: „najpierw ukazał się Marii Magdalenie”. Ona też zobaczyła anioła siedzącego na kamieniu i pochyliwszy się, widzi wewnątrz grobu aniołów, którzy głoszą Zmartwychwstanie Pana. „Powstał – mówią – nie ma Go tutaj. Oto miejsce, gdzie Go położono”. Usłyszawszy to, ona podąża do najgorętszych z uczniów, do Piotra i Jana, i głosi im o Zmartwychwstaniu. Gdy zaś wracała z inną Marią, spotkał je Chrystus, mówiąc: „Radujcie się!”. Ten sam bowiem rodzaj, który poprzednio usłyszał:„W bólach rodzić będziesz dzieci”, powinien pierwszy usłyszeć tę radość. W porywie niepowstrzymanej miłości one zbliżają się i chcąc przekonać się namacalnie, dotykają Jego przeczystych nóg. Do grobu przychodzą też apostołowie: Jan tylko schyliwszy się odszedł, ale Piotr wszedł do wnętrza grobu i ze szczególną dokładnością wszystko oglądał, dotykając całunu i chusty. Nad ranem Magdalena znowu przyszła z innymi kobietami, aby dokładniej przekonać się o tym, co widziała. Zatrzymawszy się przed grobem, ona zapłakała, a nachyliwszy się do wnętrza grobu, widzi dwóch aniołów, jaśniejących światłem, którzy jakby uspokajając ją, mówią: „Niewiasto! Dlaczego płaczesz? Kogo szukasz? – Szukacie Jezusa Nazarejczyka, ukrzyżowanego? On powstał, nie ma Go tutaj”. Natychmiast z przerażeniem podniósłszy się, one zauważyły Pana. Potem obróciwszy się do tyłu, widzi i ona stojącego Jezusa, ale bierze Go za ogrodnika, gdyż grób znajdował się w ogrodzie, i mówi: „Panie, jeśli Go zabrałeś, powiedz mi, gdzie Go położyłeś, a ja Go zabiorę”. A kiedy ona znowu zaczęła schylać się w stronę aniołów, Zbawiciel mówi do Magdaleny: „Mario!”. Ona zaś usłyszawszy słodki i znany głos Chrystusa, chciała przypaść do Niego, ale On mówi: „Nie dotykaj mnie, Mario, nie dotykaj, nie wstąpiłem bowiem jeszcze do mego Ojca”, jak ty sama uznajesz to, biorąc Mnie jeszcze za człowieka, ale „idź do moich braci i powiedz im o wszystkim, coś widziała i słyszała”. Magdalena spełniła to i o poranku znowu z pozostałymi zjawia się przy grobie. Niewiasty będące z Joanną i Salome przyszły, gdy już wzeszło słońce. Należy powiedzieć, że niewiasty przychodziły do grobu w różnym czasie, a wśród nich była także Bogurodzica, bowiem to Ona jest tą Marią, którą Ewangelista nazywa matką Jozesa. Ten Józef był synem Józefa Oblubieńca. Nie wiadomo zresztą, o której godzinie Zmartwychwstał Pan. Niektórzy mówią, że przy pierwszym pianiu kogutów, inni, że gdy miało miejsca trzęsienie ziemi, a jeszcze inni mają na to różne poglądy. Tymczasem, gdy to wszystko się dokonywało, niektórzy ze strażników przyszli do arcykapłanów i opowiedzieli o tym, co się zdarzyło. Ci dają im pieniądze i zmuszają do mówienia, że to Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go. Wieczorem tego samego dnia, gdy uczniowie z obawy przed Żydami zgromadzili się razem i drzwi były mocno zamknięte, wchodzi do nich Jezus, gdyż był w niezniszczalnym ciele, i głosi im, jak zwykle, pokój. Zobaczywszy Go, oni ogromnie się uradowali i przez tchnienie Zmartwychwstałego w doskonałym stopniu przyjmują moc Najświętszego Ducha. Dlaczego Zmartwychwstanie Chrystusa miało miejsce po trzech dniach, tak rozumuj: wieczór czwartku i dzień piątku, gdyż tak Żydzi liczą dobę, to jest jeden dzień. Następnie noc piątku i cała sobota to drugi dzień, a potem noc soboty i dzień niedzieli, gdyż część początku bierze się za całość, to znowu doba, a więc trzeci dzień. Można też obliczać tak: o trzeciej godzinie piątku został ukrzyżowany Chrystus, potem od szóstej godziny do dziewiątej była ciemność, co uznaj za noc, a od trzeciej godziny do dziewiątej jedna noc, a po ciemności znowu dzień i noc piątku, oto dwie doby. Następnie dzień soboty i jej noc, oto trzecia doba, według słów ewangelisty: „a gdy minął szabat”. Skoro więc Zbawiciel, który obiecał trzeciego dnia nas obsypać nas dobrodziejstwami, w najkrótszym czasie dokonał tych dobrodziejstw, to Jemu chwała i panowanie na wieki wieków. Amen.